Cieszę się, że ostatnio jestem proszony o wykonanie reportażu ślubnego przez osoby zawodowo związane z kierunkami artystycznymi. Bardzo mi to schlebia. Jak się okazało i tym razem, pani młoda która mnie wybrała, nie dość że jest grafikiem i art directorem to i dodatkowo świetnym kucharzem. To był niesamowity dzień spędzony z Samar i Grzegorzem oraz ich przesympatycznymi gośćmi. Śliczny mały kościółek, angielski autobus i restauracja, która odmieniła moje spojrzenie na kuchnię, dopełniły całości. Jedzenie było fenomenalnie, atmosfera magiczna, a tańce szalone! Czego chcieć więcej? Kochani dziękuję Wam za zaufanie i jeszcze raz gratuluję!